niedziela, 9 grudnia 2012

Drożdże- magiczny napój na porost i wzmocnienie włosów

Siemka :D
dawno nie pisała. nie było weny . no ale mniejsza .
proszę tu taki tam :magiczny napój

Drożdże - magiczny napój na porost i wzmocnienie włosów

Zapewne wiele z was widziało już transformację moich włosów. W przeciągu trzech miesięcy zmieniły się nie do poznania - nie lecą już garściami, urosły i końcówki nie kruszą się już wcale. Przez ten cały czas moja pielęgnacja bazowała na piciu drożdży. Codziennie wypiłam pół kostki, rozpuszczonej we wrzątku (no żeby nie było tak idealnie, parę razy zapomniałam). Trudu i obrzydzenia wielkiego nie miałam, a nawet powiem wam że się trochę uzależniłam od tego magicznego napoju. Przez ten miesiąc zrobiłam sobie przerwę w ich piciu i od lipca znowu zaczynam trzymiesięczną kurację - efekty na tyle mi się spodobały że mam zamiar robić tak w kółko :)

(Drożdże babuni są najlepsze! Po zalaniu wrzątkiem nie ciągną się żadne kawałki)
Pewnie większość z was już wie że drożdże mają ogromną moc. Zawierają one sporą ilość witamin z grupy B, wpływając korzystnie nie tylko na kondycję włosów, ale także na cerę. Najważniejsza jest jednak witamina H (witamina B7), która przywraca włosom sprężystość, pomaga hamować ich siwienie i wypadanie. Jej niedobór może powodować łuszczycę oraz powstawanie przebarwień... Drożdże zawierają również cynk, selen oraz miedź.  Wyróżniamy dwa rodzaje drożdży - piekarnicze jak i piwowarskie, te pierwsze są ogólnodostępne, dostaniemy je w każdym sklepie spożywczym zaś za tymi drugimi musimy trochę pobiegać (nie mam pojęcia czy są gdzieś dostępne oprócz kapsułek, które zakupimy w aptece). 

Regularne picie drożdży nie tylko wzmocni nam włosy ale także przyśpieszy porost. Ja niestety nie mierzyłam, ale w lipcu sprawdzę i po kuracji napisze relację. Całe to picie drożdży wygląda tak pięknie i kolorowo, a jednak jak zawsze jest jakaś przeszkoda (moja pesymistyczna strona się odzywa :D) w około drugim tygodniu kuracji u niektórych może pojawić się wysyp na twarzy (taki jak przy okresie). Jeżeli pogorszenie cery nam nie minie to niestety należy zrezygnować z przyjemności picia drożdży (na pocieszenie powiem że jeszcze nie spotkałam się z taką sytuacją, a drożdżo-holictwem zaraziłam dużo osób:)) 

Drożdże pijemy wedle upodobań możemy zacząć od 1/6 lub 1/4 kostki do 1/2 (całej kostki nie polecam :D)
Podzieloną kosteczkę (wedle upodobania) drożdży piekarniczych dziabiemy widelcem a następnie zalewamy wrzątkiem (żeby nie powodowały dolegliwości jelitowo-żołądkowych) następnie przykrywamy kubeczek talerzykiem i czekamy aż jego zawartość ostygnie i przygotowany napój wypijamy (ze smakiem :D).
 Więcej sposobów
 embracethe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz