wtorek, 30 października 2012

-BUUU - aaaaa ; xx

BUUU !

Halloween  Halloween  daj cukierka albo zgiń :D

Halloween, Hallowe'en – zwyczaj związany z maskaradą i odnoszący się do święta zmarłych, obchodzony w wielu krajach nocą 31 października, czyli przed dniem Wszystkich Świętych. Odniesienia do Halloween są często widoczne w kulturze popularnej, głównie amerykańskiej.
Halloween najhuczniej jest obchodzony w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Irlandii i Wielkiej Brytanii. Mimo, że dzień nie jest świętem urzędowym, cieszy się po święcie Bożego Narodzenia największą popularnością. Święto Halloween w Polsce pojawiło się w latach 90.

Kostiumy 
  W Halloween dzieci i dorośli przebierają się za potwory, takie jak wampiry, duchy czy czarownice. Kostiumy są również oparte na postaciach z telewizji. Pierwsze kostiumy na Halloween pojawiły się w 1930 roku, wtedy zwyczaj cukierek albo psikus (Trick or Treat) stał się popularny w Stanach Zjednoczonych. Dorośli urządzają pochody przez ulice miast.

Cukierek albo psikus 
  Do zabaw w 'Halloween' zalicza się także zabawa cukierek albo psikus (ang. trick or treat). Dzieci chodzą z pojemnikami na cukierki po okolicy i odwiedzają mieszkańców. Gdy ktoś nie chce dać cukierka otrzymuje od dzieci w zamian psikusa.

Jack-o'-lantern
Jack-o'-lantern to halloweenowa lampa zrobiona z wydrążonej dyni. W środku wydrążonej dyni z wyciętymi otworami stawia się świecę. Z okazji święta Halloween tradycją stało się stawianie w oknie lub w drzwiach domostwa latarni.
Wydrążona dynia ze światełkiem w środku dla irlandzkich chłopów oznaczała błędne ogniki uważane za dusze zmarłych. W czasie tajemniczych obrzędów miano uwalniać ludzkie dusze z ciał czarnych kotów, psów i nietoperzy. Obecnie w wyeksponowanych miejscach domów umieszcza się wydrążone i podświetlone od wewnątrz dynie z wyciętymi kształtami różnych postaci oraz, w zależności od wyobraźni domowników, imitacje ludzkich czaszek, szkieletów, manekinów znanych postaci z horrorów, itp.

HALLOWEEN W POLSCE
  Z tej okazji dla dorosłych organizowane są liczne imprezy kulturalne w nocnych klubach, występy teatralne oraz projekcje filmowe w kinach. Szkoły i przedszkola organizują z tej okazji dodatkowe atrakcje dla swoich wychowanków. W Halloween dzieci przychodzą do szkoły przebrane za straszne postacie filmowe. Chodzenie od domu do domu i zbieranie przez dzieci cukierków zdarza się sporadycznie, lecz coraz częściej.

HALLOWEEN MAKE-UP






HALLOWEEN PRZEBRANIA






HALLOWEEN DYNIE



 

 CUKIEREK ALBO PSIKUS :D :D 


_______________________________________________________________
Życzę udanego HALLOWEEN :**
 embracethe

niedziela, 28 października 2012

Jesień? :D

28102012
No tak dziś już 2 post :D
mam zdjęcia 3 jesienio-zimy ;)
TAK .
Jakość jest słaba bo telefonem robione :)
no alee. . .
O jakie rzewne widowisko:
Czerwone liście za oknami
I cienie brzóz,płynące nisko
Za obfitymi obłokami.
____________________________________________________________________________
Zima, zima, śnieżek prószy,
Marzną noski, marzną uszy,
Marzną nóżki i paluszki,
A dziewczynkom też cycuszki,
I dziewczynki myśl nurtuje,
Czy chłopakom marzną......?:) 

Nie mogę z tego wierszyka haha <3





Hej :D
Spadł śnieg - ZAWSZE SPOKO :D
Widzę że wczoraj posta o mnie miał dużo wyświetleń - dziękuję ;)
Chciałabym także aby pojawiały się komentarze . Na razie  ich brak ! :)
_________________________________________________________

Cała prawda o aparacie ortodontycznym 

1. To potwornie boli FAŁSZ
Nie ma co przesadzać! To prawda, że noszenie aparatu bywa czasem trochę bolesne, ale da się znieść. Spokojnie! Zakładanie aparatu jest przykre. Dopiero kilka godzin później aparat zaczyna przeszkadzać: ciągnie trochę trudno się je... Tak samo jest wówczas kiedy ortodonta, co 3 lub 5 tygodni dostosowuje napięcie aparatu. Zawsze jednak po paru godzinach do dwóch dni, nieprzyjemne uczucie ustępuje. Wszystko zależy od tolerancji na ból. Niektórzy jedzą bardzo powoli i ostrożnie a niektórym to nic nie przeszkadza. 
2. To obciach! FAŁSZ 
Teraz nawet największe gwiazdy nie wstydzą się pokazywać swojego metalowego uśmiechu. Przecież nosisz aparat aby później mieć piękne zęby. 
3.To kłopotliwe PRAWDA
Niestety! Trzeba zachować perfekcyjną higieny jamy ustnej! Jeśli nie usuniesz resztek jedzenia, które zostają na aparacie, możesz mieć duże kłopoty. Szczotkowanie jest wskazane po każdym posiłku! 
Warto też uważać podczas jedzenia. Jeśli to aparat ruchoy, trzeba go wyjmować. 
A jeśli masz ten z koralikami, musisz uważać na lepkie i  twarde jedzenie. Żegnajcie gumy do żucia. W przeciwnym razie płytki mogą się odkleić i terapia potrwa jeszcze dłużej.
4.Widać tylko aparat FAŁSZ
Tylko to chyba za mocne słowo!
Co prawda trudno ukryć aparat ale rozejrzyj się w okół nie tylko ty go masz! Może nie jest to pocieszające ale pomyśl jest mnóstwo ludzi które mogą ci coś doradzić albo podnieść na duchu. Są też bardzo dyskretne aparaty. Ale uwaga trzeba za nie więcej zapłacić. Porozmawiaj o tym z rodzicami i ortodontą
5. To długo trwa PRAWDA
Niezależnie od tego jaką masz wadę zgryzu średnio trzeba liczyć około roku do dwóch lat. A późnej jeszcze rok z aparatem na noc żeby utrwalić rezultaty. Aby wyprostować zęby,trzeba zienić także ustawienie żuchwy, wiązadeł, dziąseł... 
6.Przeszkadza w całowaniu FAŁSZ
Kto ci tak powiedział.?Nie ma żadnych przeciwwskazań. Nie wyobrażaj sobie od razu spięć elektrycznych ani splątanych drutów.

 


Proszę bardzo :D .
embracethe

 

sobota, 27 października 2012

Ja ! :D

O Mnie :D 

1. Jak masz na imię? Karolina .
2. Ile masz lat ? 14 .
3.Do której klasy chodzisz ? 2- gimbazy ^^
4.Co wolisz KFC czy McDonald ? McDonald
5. Piosenka na dzisiaj ? Lykke Li - Follow rivers
6.Kim chcesz być w przyszłości ? Nie myślałam o tym .
7.Najbardziej żenująca chwila w twoim życiu ? było ich sporo.
8.Czy teraz masz porządek w pokoju ? tak .
9.Twoja najwyższa i najniższa średnia ?heh mam niską średnią :D
10.Gdzie byłaś za granicą ? Nie miałam okazji :D . ale ale jak byłam na Kasprowym to przeszłam granicę :D hah :D
11.Czy nosisz okulary ? nie .
12.Czego się boisz ? duchów, ciemności , pani od biologii .
13.Czy podobają ci się buty rzymianki ? nawet .
14.Czy za oknem dzieje się coś ciekawego ? Deszcz pada  .
15.Co wolisz Coca-Cola czy Pepsi ? Pepsi .
16.Czy byłaś kiedyś w Multikinie ? . . . .
17.Na co ostatnio chorowałaś ? tylko kaszel ; 3
18.Po jakie rzeczy wyszłaś ostatnio do sklepu ? ymm . .  .ciastka ? :D
19.Czy oglądasz Disney Channel ?pewnie  :P
20.Czy lubisz Roberta Pattinsona ? a kto to ? :D 

embracethe

Pokój :D

27102012

No Hejj :D
Tak dawno nie pisałam . Powiem szczerze NIE CHCIAŁO MI SIĘ ; dd
Tak u mnie dziś pogoda BUUU ; /
Spadł  śnieg . Tak dowiedziałam się o tym na FB jak bym okien nie miała :D :D
ha no ale ok ok ;33

Macie o tu proszę bardzo kilka trików jak szybko posprzątać pokój :D hah


1. Jak posprzątać pokój szybko bez dużego wysiłku:

Po pierwsze włącz muzykę (tylko nie za głośno, bo  nie masz się skupić na muzyce tyko na sprzątaniu)
Wszystkie brudne ubrania zanieś do prania.
Papierki i różne śmieci wyzuć do kosza!
Wytrzyj kurze na półkach i poukładaj ładnie książki i różne rzeczy, które trzymasz na półkach ;)
Czyste ciuszki poukładaj w szafie.
Zaściel łóżko!
Odkurz dywan i umyj podłogę
Na koniec otwórz okno, aby wywietrzyć pokój.

Oczywiście w 5 min. tego nie zrobisz, ale jeśli włożysz w to troszeczkę wysiłku powinnaś posprzątać w 20-30 min. (zależy to też od rozmiaru twojego pokoju).

Aby szybciej posprzątać:
Nie rób sobie długich przerw!
Możesz podzielić sobie pokój na części (o tym w kolejnym punkcie)
Jeśli masz taką możliwość to poproś kogoś o pomoc ;)

2.Jak dokładnie posprzątać swój pokój!

Najlepiej podzielić sobie pokój na cztery części! (najlepiej sprawdza się w dużym pokoju).


Oczywiście włącz sobie muzykę.
Rozdzielę teraz pokój na czynniki pierwsze:


Oczywiście brudne ubrania zanieś do prania!


  • GARDEROBA:
Prawie każda nastolatka, boryka się z ubraniami, które po otwarciu szafy wręcz się z niej wysypują?


Po niżej kilka pomysłów:


Ubrania, które są na ciebie za małe i nie będziesz w nich chodzić spakuj do torby i wynieś. Jeśli są w dobrym stanie oddaj je potrzebującym ;).
Kup pudełka, (są bardzo praktyczne) możesz w nich przechowywać różne rzeczy np. buty, szaliki itp.
Poukładaj i powieś na wieszakach, ładnie ubrania (najlepiej kolorami, ale nie musisz; ważne żeby wyglądały ładnie i schludnie).


  • ŁÓŻKO:
Ładnie zaściel. Kup dużo poduszek, ładnie to wygląda.


  • BIURKO:
Zetrzyj kurze.
Najlepiej kupić sobie takie pojemniki na kredki, ołówki, długopisy, flamastry itp.
Wyczyść monitor komputera, klawiaturę.


Fajnie jest tez powiesić nad biurkiem tablicę korkową. Możesz na do niej przypiąć plan lekcji, obrazki, zdjęcia, kodeks nastolatki (na kodeks nastolatki przyjdzie czas, na pewno poświęcę na niego osobnego posta.) itp. 


  • PÓŁKI:
Zetrzyj kurze.
Poukładaj rzeczy na półce.
Fajna sprawą są ozdobne pudełka w których możesz przechowywać rzeczy których nie chcesz trzymać na na zewnątrz, a przy okazji bardzo fajnie wyglądają ;). 


Na koniec odkurz dokładnie dywan, zamieć podłogę i umyj ją. Wytrzyj meble lekko zwilżoną ściereczką.


MIŁEGO SPRZĄTANIA! ;)

embracethe

niedziela, 14 października 2012

26 wyświetleń !

No siema , siema :D
Wczoraj aż 26 wyświetleń . Yeah :D
Hah Tak :d
robiłam prace na niemca łooo ; D
jest biście nono :D
ale nadal nie lubie tego szmatexaa ouu jeea <3

ask.fm/woohox3   zadawać pytania *.*
embracethe

piątek, 12 października 2012

Prawdziwa historia o miłości

Ona - ciągle uśmiechnięta, roztrzepana, szalona.
Miała pełno pomysłów na każdy dzień, na każdy wieczór.
To zawsze ona rozruszała każdą imprezę, nawet tę najsłabszą i nudną.
Miała wielu przyjaciół. Kochała ich z całego serca. Potrafiła nie spać całą noc, słuchając w słuchawce, jak jej najlepsza przyjaciółka opowiada o najcudowniejszej randce, jaką kiedykolwiek przeżyła.
Szczupła blondynka, duże niebieskie oczy... czasami wyglądała jak anioł.
Na ulicy każdy chłopak się za nią obejrzał.
Uśmiechała się i szła dalej. Dla niej wygląd nie miał znaczenia.
Pielęgnowała to, co w środku. A "tu" też była aniołem. Pomocna, uczynna.
Okaz energii. Ona, Karolina.

On uwielbiał imprezy, dziewczyny, alkohol i szybką jazdę.
Nauka szła mu ciężko, ale był chłopakiem bystrym i inteligentnym.
Wianuszek dziewczyn otaczał go już pod koniec gimnazjum, a gdy poszedł do liceum, zmieniał dziewczyny jak skarpetki.
W miesiącu miał kilka.
Bawił się nimi. Każdy to mówił i wiedział.
Jednak mimo to miał wielu przyjaciół, którzy nie pochwalali jego zachowania, ale wiedzieli, że to przecież jego życie.
Trudno było mu się oprzeć. Wysoki, wysportowany, ciemny blondyn.
Niebieskie oczy i słodki uśmiech przyciągały każdą dziewczynę.
Kumple uwielbiali w nim to, że kochał dobrą zabawę i wiedzieli, że zawsze mogą do niego przyjść, gdy rzuciła ich laska.
Był lojalny wobec przyjaciół. Nigdy nie odbił dziewczyny swojego kumpla.
Nie potrafił. Nawet, gdy ona chciała, on odmawiał, krzycząc na nią, co sobie wyobraża, zdradzając jego przyjaciela. On, Mateusz.

Jak się poznali?
Mateusza wyrzucili z liceum, w którym obecnie się uczył.
Przenieśli go do klasy, w której była Karolina. Dziewczyna pamięta ten dzień, gdy Mateusz wszedł do sali.
Każda z jej koleżanek od razu poprawiła włosy i uśmiechnęła się najsłodziej, jak potrafiła. On z niewinnym uśmieszkiem usiadł za Karoliną.
Już wiedział, którą dziewczynę "zaliczy" jako pierwszą. Zawsze miał swój plan.
Podszedł do Karoliny na długiej przerwie. Poprawił koszulę i wyszczerzył lśniące zęby. Przedstawił się i pocałował ją w dłoń.
Każda dziewczyna patrzyła na tą scenę z zazdrością w oczach.
Rozmawiali o jego poprzedniej szkole, o tej. Był miły i czarujący.
Potrafił urzec dziewczynę w 20 minut. Weszli razem do klasy, usiedli razem w ławce. Tak było przez najbliższy tydzień, aż Mateusz poprosił Karolinę, aby się z nim umówiła. Nie zgodziła się.
Odeszła, pozostawiając Mateusza otępiałego, wpatrującego się w jej postać odchodzącą powolnym krokiem.
Nie poddał się. Jeszcze żadna dziewczyna mu nie odmówiła. Wiedział, że wreszcie dojdzie do ich randki. Nie mylił się.
Krążył koło Karoliny 2 tygodnie, aż wreszcie dziewczyna zgodziła się spotkać.

Spędzili bardzo miło czas.
Poszli na soczek, później
Ostatnio szperając w internecie znalazłam piękną historię... Nie wiem kto ją napisał ale czytając ją się popłakałam... Dlaczego??? Może dlatego, że jej początek z kimś mi się kojaży... A koniec jest bardzo smutny... Proszę.. Przeczytajcie to.. Wiem, że jest długie, ale naprawdę warto.. Jest Piękne...



Ona - ciągle uśmiechnięta, roztrzepana, szalona.
Miała pełno pomysłów na każdy dzień, na każdy wieczór.
To zawsze ona rozruszała każdą imprezę, nawet tę najsłabszą i nudną.
Miała wielu przyjaciół. Kochała ich z całego serca. Potrafiła nie spać całą noc, słuchając w słuchawce, jak jej najlepsza przyjaciółka opowiada o najcudowniejszej randce, jaką kiedykolwiek przeżyła.
Szczupła blondynka, duże niebieskie oczy... czasami wyglądała jak anioł.
Na ulicy każdy chłopak się za nią obejrzał.
Uśmiechała się i szła dalej. Dla niej wygląd nie miał znaczenia.
Pielęgnowała to, co w środku. A "tu" też była aniołem. Pomocna, uczynna.
Okaz energii. Ona, Karolina.

On uwielbiał imprezy, dziewczyny, alkohol i szybką jazdę.
Nauka szła mu ciężko, ale był chłopakiem bystrym i inteligentnym.
Wianuszek dziewczyn otaczał go już pod koniec gimnazjum, a gdy poszedł do liceum, zmieniał dziewczyny jak skarpetki.
W miesiącu miał kilka.
Bawił się nimi. Każdy to mówił i wiedział.
Jednak mimo to miał wielu przyjaciół, którzy nie pochwalali jego zachowania, ale wiedzieli, że to przecież jego życie.
Trudno było mu się oprzeć. Wysoki, wysportowany, ciemny blondyn.
Niebieskie oczy i słodki uśmiech przyciągały każdą dziewczynę.
Kumple uwielbiali w nim to, że kochał dobrą zabawę i wiedzieli, że zawsze mogą do niego przyjść, gdy rzuciła ich laska.
Był lojalny wobec przyjaciół. Nigdy nie odbił dziewczyny swojego kumpla.
Nie potrafił. Nawet, gdy ona chciała, on odmawiał, krzycząc na nią, co sobie wyobraża, zdradzając jego przyjaciela. On, Mateusz.

Jak się poznali?
Mateusza wyrzucili z liceum, w którym obecnie się uczył.
Przenieśli go do klasy, w której była Karolina. Dziewczyna pamięta ten dzień, gdy Mateusz wszedł do sali.
Każda z jej koleżanek od razu poprawiła włosy i uśmiechnęła się najsłodziej, jak potrafiła. On z niewinnym uśmieszkiem usiadł za Karoliną.
Już wiedział, którą dziewczynę "zaliczy" jako pierwszą. Zawsze miał swój plan.
Podszedł do Karoliny na długiej przerwie. Poprawił koszulę i wyszczerzył lśniące zęby. Przedstawił się i pocałował ją w dłoń.
Każda dziewczyna patrzyła na tą scenę z zazdrością w oczach.
Rozmawiali o jego poprzedniej szkole, o tej. Był miły i czarujący.
Potrafił urzec dziewczynę w 20 minut. Weszli razem do klasy, usiedli razem w ławce. Tak było przez najbliższy tydzień, aż Mateusz poprosił Karolinę, aby się z nim umówiła. Nie zgodziła się.
Odeszła, pozostawiając Mateusza otępiałego, wpatrującego się w jej postać odchodzącą powolnym krokiem.
Nie poddał się. Jeszcze żadna dziewczyna mu nie odmówiła. Wiedział, że wreszcie dojdzie do ich randki. Nie mylił się.
Krążył koło Karoliny 2 tygodnie, aż wreszcie dziewczyna zgodziła się spotkać.

Spędzili bardzo miło czas.
Poszli na soczek, później do parku. Rozmawiali o wszystkim i o niczym.
Zarówno o ważnych sprawach, jak i o tych błahych. Czuli się przy sobie bardzo swobodnie. Odprowadził ją do domu, pocałował…
Pragnął tego. Nie dlatego, żeby ją "zaliczyć", ale żeby po prostu dotknąć jej lśniących ust. Oddała pocałunek.
Był krótki, ale na pewno na długo zapamiętany.

Mateusz nie wiedział, co się dzieje.
Spędzał z nią każdy dzień, każdą wolną chwilę. Czuł się przy niej tak błogo.
Pragnął dotykać jej włosów, całować usta, czuć jej obecność i zapach.
Pomyślał to pierwszy raz, gdy siedział z kumplami na piwie i ona weszła z koleżankami.
Takie niespodziewane spotkanie, w ogóle się nie umawiali.
Wtedy, patrząc na nią, jak tańczy i rusza biodrami, pomyślał: "O nie… To nie możliwe. To nie może być prawda. Ja ją naprawdę kocham... kocham". Pokochał ją. Pokochał jej słowa, oczy, czyny.
Chciał być z nią na zawsze. Na zawsze...
- Ty kochasz Karolinę? Kochasz Ją? - usłyszał od swojej najlepszej przyjaciółki, gdy powiedział, co tak naprawdę czuje. Marta - przyjaciółka od lat.
Nigdy nie popatrzyła na niego, jak na obiekt westchnień, tak samo było z nim.
Znali swoje słabości, swoje mocne strony, każdy grzech i każde marzenie. A teraz Marta nie dowierzała własnym uszom.
Mateusz się zakochał! Casanova, jakich mało, kochał naprawdę.
- Powiedz jej to - poradziła mu Marta.
- O nie. Tego nie zrobię. Nie wiem, czy ona mnie... - podparł policzek ręką i dalej kartkował zeszyt od biologii.
Marta usiadła obok i oparła się o jego ramię.
- Mateusz, nie przejmuj się. Coś wymyślimy... Powiesz jej, nawet gdybyś nie był pewien jej uczuć, ważne, że będzie wiedzieć, że ją kochasz. A ja wiem, że to prawdziwa miłość, jeszcze nigdy nie powiedziałeś o żadnej dziewczynie, że ją kochasz.
W pewnym momencie zadzwonił telefon.
Mateusz sięgnął do kieszeni po komórkę i odczytał sms-a: „Jestem w barze. Wpadnij. Muszę Ci coś powiedzieć. To ważne. Karolina".

Pojawił się po 10 minutach. Pocałował ją delikatnie w policzek i usiadł naprzeciw niej.
- Co się stało? - spytał naprawdę przejęty.
Martwił się, że coś się stało. Karolina siedziała smutna i zamyślona, aż w pewnej chwili rozpłakała się, zaniosła się strasznym płaczem.
Mateusz wyprowadził ją z baru. Poszli usiąść na ich ulubioną ławkę do pobliskiego parku. Przytulił ją.
Ona wtuliła się w niego i zaczęła szlochać. Nie wiedział, co się dzieje, co ma zrobić. Mówił, aby się uspokoiła, żeby mu powiedziała, co się stało, a ona jeszcze bardziej płakała. W końcu usiadła i powiedziała to w tak normalny, prosty sposób, jakby czytała książkę:
- Jestem chora. Wczoraj były ostatnie badania.
Mam raka mózgu. Lekarze dają mi małe szanse na przeżycie. Chemioterapia… chemioterapia chyba nic nie da…
Podniosła wzrok. Mateusz stał, patrzył się w jej cudownie niebieskie oczy i płakał. Pierwszy raz. Ona ciągnęła:
- Tak bardzo się cieszę, że cię poznałam. Chociaż wiem, że jestem kolejną twoją zdobyczą... ale się cieszę. Jesteś takim wartościowym chłopakiem. Tak bardzo... tak bardzo cię pokochałam.
Wtuliła się w niego. Przytulił ją tak bardzo mocno, jakby ostatni raz trzymał ją w ramionach. Stali tak chwilę. Odgarnął jej włosy i wyszeptał:
- Skarbie, ja też cię kocham. Naprawdę cię kocham. Z całego mojego serca.
Tylko ciebie. Zawsze ciebie. Musisz żyć. Musisz. Rozumiesz?
- Jak to? Co? Kiedy? Ale... Tak. Przyjadę.





Mateusz rzucił telefonem o ścianę.
Osunął się na ziemię, przykrył twarz dłońmi i zaczął płakać. Jego mama weszła do kuchni.
Ukucnęła przy nim, a on wyrzucił z siebie potok słów, łkając przy tym jak małe dziecko.
- Umarła. Mój skarb. Lekarze dali jej rok, minęły 3 miesiące. Umarła. A mnie przy niej nie było...
Mama przytuliła go, chociaż wiedziała, że to i tak nie pomoże.
- Mateusz? Możesz przeczytać ostatni list Karoliny?- zapytała go mama dziewczyny.
- Tak. Przeczytam.
Było tyle ludzi.
Wszyscy płakali. Jej ciało było ułożone w białej trumnie.
W niebieskiej sukience i w delikatnych loczkach wyglądała jak mały anioł. Była aniołem. Każdy był tego pewien. Mateusz stanął przy trumnie. Wyciągnął pogniecioną kartkę i zaczął czytać.
"Kochani!
Jestem taka słaba. Wybaczcie, że Was opuszczam.
Moje ciało, chociaż dusza... Dusza zawsze będzie z Wami.
Mamo, tato, dziękuje Wam za ciągłą opiekę i cierpliwość, to dzięki Wam zobaczyłam po raz pierwszy słońce, to dzięki Wam jestem.
Przyjaciele, kocham Was, wiecie, prawda? Ale chcę wam to teraz powiedzieć, przez Mateusza. Kocham Was. Zawsze będę Was kochać. To wy dawaliście mi te chwile szczęścia. Dziękuję.
Mateusz, skarbie,
tak ciężko mi pisać do Ciebie. Kocham Cię. Kocham Cię czystą miłością. Zawsze tak będzie.
Pamiętaj.
Będę Twoim Aniołem Stróżem. Zawsze będę przy Tobie.
Gdy będzie Ci źle wznieść oczy ku górze, ja będę siedzieć na którejś z gwiazd. Naszych gwiazd. Będę na Ciebie tutaj czekać. A kiedyś znów zatańczymy razem...
Mamo, niech list przeczyta Mateusz.
Tylko on pewnie się teraz trzyma.
Skarbie, pomagaj moim rodzicom.
Oni potrzebują teraz mnie, ale Ty jesteś częścią mnie. Pamiętajcie wszyscy o tym...
Dziękuję…
Karolina”



Zgniótł kartkę w dłoniach. Zaczął płakać...
- Skarbie, spotkamy się. Obiecuję Ci najwspanialszy taniec... –powiedział, dotykając policzka dziewczyny.
Każdy podchodził do trumny, Mateusz odszedł na bok. Usiadł na ławce, wyjął kartkę, napisał coś…




Strzał.
- Mateusz!!! Nie…
Marta zemdlała. Mateusz leżał w kałuży krwi.
Z pistoletem w dłoni. Łukasz, jej brat, podniósł kartkę leżącą obok. Zaczął czytać, łkając.
"Wybaczcie. Wybaczycie, wiem.
Poszedłem zatańczyć pierwszy i ostatni taniec w niebie z moim aniołem.
Będę z Wami. Tak samo jak nasz skarb.
Pochowajcie mnie obok Karolinki. Teraz... Proszę.
Chcę być z nią, Wybaczcie. Mamo, tato, Łukasz, trzymaj się stary. Marto. Przepraszam rodziców Karolinki. Miałem pomóc...
Opowiem Wam kiedyś we śnie, co u nas.
Obiecuję. Kocham Was, ale mojego anioła bardziej...
Mateusz”


embracethe

środa, 10 października 2012

PFFffff . . .

No HEJ <33
ouuu nie pisłamm DŁUUUGO :D
nom po prostu szkoła :D
takk pozdrawiam moje naj <3
i mój kaloryfer na brzuchu . Takkk ; ***

~szmata znów gada , swoimi  gałami napierdala we mnie -.-
próbuje ją omijać ale niestety obserwuje mnie czy co ? !
w ryj chyba dawno nie dostała . no ale mogę się o to
postarać ! <3 
no to pozdro. ********
embracethe